W ostatnich dniach sale i korytarze naszej szkoły ogarnęło prawdziwe karnawałowe szaleństwo. Zorganizowaliśmy wielki bal, gdzie nie zabrakło wspaniałych, bajkowych, często niezwykle oryginalnych przebrań naszych uczniów.

To nie wszystko! Był też pociąg, limbo, a fantastycznych układów tanecznych uczył sam najsłynniejszy włoski hydraulik, czyli… Super Mario!

Ale nasz karnawał to nie tylko pyszna, beztroska zabawa, a również ważny element edukacyjny. Jedną z głównych atrakcji były przygotowane zajęcia z animatorami, którymi byli… uczniowie klas 4-8!

Samorząd Uczniowski przygotował dla młodszych dzieci, z nauczania początkowego, wyjątkowe warsztaty artystyczne oraz niezwykle ciekawe doświadczenia i edukacyjne eksperymenty. Można było stworzyć fantastyczne maski weneckie, obserwować efekt kalejdoskopu, a nawet zbudować platformę karnawałową z klocków konstrukcyjnych.

To, że młodsze dzieciaki musiały być zachwycone, nie mamy wątpliwości. A jak niełatwa rola edukatorów przypadła do gustu uczniom ze starszych klas?

– Nauczyłem się większej wyrozumiałości do dzieci, bo czasami w ogóle nie mam cierpliwości. Jak rozmawiać z dziećmi i że dzieci też mogą być fajne, zabawne. Czy praca nauczyciela jest trudna? Zależy od tego, jaka klasa się trafi. Jeśli trafi się fajną klasę, to niezależnie od tego, jak szybko coś robią, w miarę przyjemnie spędza się zajęcia. Najlepszy był uśmiech dzieci. Jeden chłopczyk podszedł do mnie i podał mi rękę, mówiąc, że te warsztaty to najlepsza atrakcja na karnawale. Bardzo przyjemnie mi się zrobiło – podsumował karnawałowe obowiązki Dawid.

Finalnie zadowolony był również Janek: – Nauczyło mnie to rozmowy z młodszymi uczniami. Miałem możliwość spróbować edukowania dzieci, które się mnie nie słuchają (śmiech). Pomimo różnych trudności udało nam się do nich przemówić.

Natomiast Stanisław nie krył podziwu głównie dla nauczycieli, którzy codziennie zmagają się z zarówno miłymi sytuacjami, jak i tymi mniej komfortowymi, czego sam doświadczył: – Poprawiłem swoją cierpliwość. W niektórych chwilach już prawie „wysiadałem”, ale pomogli mi koledzy. Nauczyłem się więcej niż z takich normalnych lekcji o np. wychowaniu do życia w rodzinie. Praca z dziećmi nie jest łatwa. Zdarzyło się, że pewne dziecko było dla mnie niemiłe, więc powiadomiłem o tym wychowawczynię. Zrozumiałem, że nauczyciele muszą mieć z nami „hardcore” na lekcjach.

Jednak warsztaty to nie koniec ważnych przedsięwzięć naszych uczniów. W czasie karnawału na korytarzu trwał wielki festyn – prawdziwa manifestacja uczniowskiej przedsiębiorczości. Zorganizowano stoisko ze smakołykami, zaplatanie warkoczyków, małe studio tatuażu. Każdy mógł wybrać coś dla siebie, a zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na wybrany cel Samorządu Uczniowskiego.

Na koniec starsi uczniowie poprosili o „odrobinę prywaty” i zgodnie chcieli pozdrowić małego Filipka z 1A! Kreatywnego chłopaka, który ładnie pracował i ich zdaniem ma zadatki na bycie liderem drużyny. Filipku, gratulujemy. A wszystkim uczniom i nauczycielom dziękujemy za przygotowanie wybornej zabawy.